W świecie muzułmańskim nie ma jednomyślności na temat tego, czy kobieta ma się zasłaniać, czy nie. Jedne autorytety, jak choćby Fatima Mernissi czy Qasim Amin mówią, że był to przywilej wyłącznie żon Proroka, inne, że kobieta ma zasłaniać tylko ozdoby, czyli biżuterię, według jeszcze innych chodzi tu o ozdoby naturalne.
Ci ostatni z kolei mają różne zdania na temat tego, ile kobieta ma zasłonić: całą siebie łącznie z twarzą, jak twierdzi m.in.
Adballah Dżarullah z Arabii Saudyjskiej, a może wszystko oprócz twarzy, a może tylko włosy – zdanie Muhammada al-Ghazalego czy Muhammada al-Albaniego? Niektórzy myśliciele muzułmańscy uważają zaś, że zasłona nie jest wcale symbolem religijnym, lecz wyłącznie kulturowym. Do tego zasłona bywa instrumentalizowana politycznie, traktowana jako wyraz tendencji fundamentalistycznych, a nawet stawiana wyżej od szariatu i ponad prawo państwa, w którym się mieszka.
Wiele dziewcząt musi nosić ją wbrew woli, ale równie wiele zakłada ją dobrowolnie. Nierzadki jest widok trzech pokoleń kobiet muzułmańskich na ulicy w Europie: babka i matka idą bez żadnych zasłon, z gołymi głowami, zaś córka ma na włosach chustkę.